20091005

PLR opluwa opozycję!

Na ogół jestem bardzo spokojnym człowiekiem. Jest jednak coś, co sprawia że wybucham. Przekraczam wszelkie granice i łamię własne zasady. A przemoc wydaje się być wtedy jedynym skutecznym argumentem.
Chodzi mi o sytuację gdy ktoś zarzuca mi kłamstwo, wkłada w moje usta cudze (lub wręcz zmyślone) słowa lub kłamie co do mojej osoby.
Tak się składa, że podczas debaty "unitaryzm i federalizm" na forum RSiT jeden z jej uczestników (członek PLR) z braku argumentów popełnił następującą wypowiedź:
Jeśli chodzi o moją opinię to jestem za federalizmem czyli za starym porządkiem ponieważ zapewnia one równe traktowanie zarówno Sclavinii jak i Trizondalu. A pomysł od Kartona Soku zagraża jedności naszego państwa gdyż to pierwszy krok do ogłoszenia przez Trizondal ponownej niepodległości. Dlatego unitaryzmowi mówię stanowcze nie !
 Pomijam tu fakt, że autor tych słów nie ma pojęcia czym są federalizm i unitaryzm. Nie ma on też chyba wiedzy na temat, która z tych koncepcji działa obecnie w naszym kraju. Jednak sam fakt podjęcia krytyki bez zapoznania się z moją wizją a jedynie na podstawie osobistego stosunku do mnie jest pogwałceniem mojego dobrego imienia!

Tu nasuwa się pewne pytanie. Czy jest to efekt bezmyślności i głupoty czy może jednak celowe działanie? W końcu zbliżają się wybory więc oczernianie mnie i wprowadzanie opinii publicznej w błąd może znaleźć przełożenie w wynikach SPP. Można to też potraktować jako zemstę za krytyczne podejście naszego ugrupowania do obecnego Prezydenta i jego partii lub próbę zaszkodzenia naszemu projektowi Konstytucji.

Nie mam zamiaru wnikać tu jak jest naprawdę. Mam jedynie nieśmiałą nadzieję, że było to incydentalne zdarzenie. W końcu nie chciałbym wykorzystywać mojej wiedzy by szukać odpowiedzi lub wymierzać sprawiedliwość.
A wiem jak się nazywa, jak wygląda i gdzie mieszka sprawca tego pomówienia...